nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, jaka to jestem szczęśliwa. nie są mną, nie przeżyli tego co ja, więc dlaczego wyrabiają sobie o mnie zdanie poprzez obserwowanie mnie w szkole, czy na dworze, kiedy to jestem ze znajomymi, przy których nie da się nie śmiać ? nie wiedzą, jaka jestem naprawdę, wtedy, gdy jestem sam na sam ze sobą. nie widzieli mnie w sytuacji, gdy pękało mi serce, a łzy strumieniem wylatywały mi z oczy.
|