siedziałam z kuzynką,która przyjechała do mnie na weekend na starym opuszczonym basenie.wyżalała mi się,że nie może dogadać się z chłopakiem,coraz częściej kłóci się z rodzicami itd.'rozumiem cie'-powiedziałam.'nie rozumiesz mnie,masz wszystko czego chcesz i nie masz na co narzekać'-krzyknęła.'mylisz się.w wieku 6 lat zmarł mi ojciec,kiedy miałam 10 lat mama znalazła sobie nowego faceta i nie mogłam go zaakceptować na szczęście po pewnym czasie doszłam z nim do porozumienia,przez własną głupotę rozstałam się z miłością mojego życia,mogę zostać drugi raz w tej samej klasie bo nie chciało mi się uczyć,wspiera mnie tylko starszy brat bo mama i Radek mają mnie w dupie więc nie mówi mi,że mam wszystko co zechce i ,że nie mam na co narzekać bo to gówno prawda'-krzyknęłam i wstałam.pobiegłam prosto do domu i wbiegłam prosto do siebie.wyjęłam z szafy karton ze zdjęciami taty i przeglądałam je 'dlaczego musiałeś odejść akurat ty?'-zapytałam i rzuciłam się na łóżko.
|