tańczę na pograniczu śmierci razem z uderzającymi o brzegi moich warg uczuciami.
każde wspomnienie, odpychane emanującą ze mnie nienawiścią, w końcu dostaje się do środka przez powłokę mojej skóry.
przeżywam każdy moment jeszcze raz, czasem mam wrażenie, że zwariowałam.
dlaczego rozmawiam z Tobą każdego dnia, mimo, że Cię nie widzę.
czuję twój dotyk na moim policzku.
słyszę twój ciepły głos tuż przy mojej szyi, szeptający zdania wywołujące u mnie nagły napływ gorąca.
nadal mam przed oczami Twoją twarz, a przecież nie widziałam jej tyle czasu.
proszę, to już pora kochanie, pora odejść.
żegnaj.
|