Moje szczescie trwało zbyt długo chyba :( Zakochana na nowo uśmiechnieta jak zawsze patrzyłam Ci w oczy i nie wierzyłam w to co mowisz... Wyśmiałam Cie... Zrobiłam to i byłam z siebie dumna wiedziałam, że umiem żyć bez Ciebie. Wydzwaniałeś pisałeś aż zniszczyłes to co tak długo budowałam po stracie Cb... Przez jeden tydzień zniszczyes to co ja budowałam przez pare miesięcy :( I co teraz pytam sie? Co teraz? PRzyjdziesz do mnie powiesz mi że wszystko bedzie dobrze? Nie!! Nie zrobisz tego bo nie obchodze Cie gdy cierpie ale jestes frajerem bo nie potrafizsz znieść tego że potrafie być szczęśliwa bez Cb i Twoich głupich kłamstw... One na mnie juz nie działają... Już nie... :|
|