| cz. 1 # Byłam w parku. Sama, w późny wieczór. Park o tej porze był straszny. Ale nie bałam się jakoś specjalnie. W jednej ręce miałam szlugi . W drugiej piwo . Wspomnienia powróciły , dlatego się tak staczam. Oczy znowu się zaszkliły , i strugi łez leciały po policzku . Coś nagle przytuliło mnie od tyłu. Znałam ten dotyk za dobrze. Zapach , znów znajomy . - Co Ty robisz tu sama, z tymi świństwami w rękach . ? - zapytał, stając przed moimi oczami . - Co cię to tak nagle interesuje ? . - odpowiedziałam pytaniem. - Przechodziłem obok, zauważyłem Cię . Chciałem zapytać 'co tam' ale po tym co widzę, to sądzę, że nie najlepiej . - Chcesz prawdy ?! To dzięki Tobie siedzę właśnie tu, o tej godzinie, sama, sama z fajką i alkoholem w ręce. - mówiąc to , popatrzyłam się mu prosto w oczy. Spuścił głowę, i zamilkł . A ja mówiłam dalej. - Tak to przez Ciebie, nie umiem zapomnieć tych wspólnych chwil z Tobą. Kurwa, kocham Cię . !
|