Myślałam, że po tych 2 latach już Cie znam i mogę być pewna, że naprawde zależy Ci na mnie. Jednak ty po dwóch dniach, kiedy przełamałam swój lęk przed cierpieniem i wyznałam Ci wszystko ,na co wydawało by się że czekasz, przyszedłeś do mnie i... Ucieszona biegłam by otworzyć Ci drzwi, rzucić się na szyję i pocałować ale ogarnełam sie i z powagą jak zawsze otworzyłam drzwi spojrzałam głęboko w Twoje oczy uśmiechnełam się i zaprosiłam do środka. Ty długo stałeś bez słowa ze łzami w oczach... Zmartwiona wyszłam za drzwi. Powiewał mroźny wiatr. Przytuliłeś mnie mocno do siebie jak nigdy. Podniosłeś delikatnie moją głowę do góry i pocałowałeś. Wszystko było takie piękne dopóki nie powiedziałeś mi, że za mocno mnie kochasz by ze mną być wiedząc jakim jesteś frajerem. Rozbawiły mnie te słowa usmniechnełam się i musnełam ustami w twój zimny policzek. Złapałam Cie za rękę i pociągnełąm do środka. Ty nadal z dystansem kontynułowałeś to co Ci przerwałam.
|