|
[CZ.3] - Chodź do mnie. - Powiedział i otworzył ramiona zachęcająco. Nie liczył, że przyjmie jego propozycje, jednak nieufnie wtuliła twarz w jego klatę i załkała cicho.- Już ciś...Spokojnie. Nigdy cie nie skrzywdzę ,rozumiesz ? Jesteś dla mnie najważniejszą ,najmniejszą osóbką na świecie. Nie mógłbym ci zrobić czegoś złego. Nie Tobie. Tak cholernie mi na Tobie zależy, rozumiesz ? Twoje łzy są dla mnie najgorszą karą. Kocham cie...- Ona przytuliła go mocniej i po jakimś czasie kołysania się usnęła... Pół roku później uderzył ją po raz pierwszy.
|