lubie siedzieć w tym zadymionym pomieszczeniu. Na fotelu, wielgachnym meblu z tapicerką, wypchaną do granic możliwości, obszarpanym i popękanym, którego podłokietniki dają mi wrażenie że lada moment wciągnie mnie w głąb swoich trzeźwi, strawi, wydali, a przetworzona trafię na półkę w zakurzony kąt komisu meblowego, gdzie będę się gapiła w gapiącego się na mnie z podłogi kota, a z szyi jemu i mi będzie zwisała tabliczka z napisem " na sprzedaż " /ramona_23
|