wiesz w czym był również cudowny? nie tylko w tym, iż miał zabójczo piękne czoklytkowe tęczówki, w których widziałam swój kawałek nieba. najpiękniejszy a zarazem najsłodszy uśmiech na świecie. najcieplejszy uścisk, który potrafił ogrzać nawet moje zmarznięte serce. również nie tylko w tym, że jego pocałunki sprawiały, iż traciłam grunt pod nogami. było jeszcze coś bardzo istotnego. coś, co stawiało go ponad wszystkich facetów, których dotychczas spotkałam. stawiał mnie na równi sobie. nie dyskryminował. nie zabraniał niczego. akceptował mnie taką, jaką byłam. akceptował każdą moją wadę, a mam ich przecież pełno...
|