Dzisiaj naszło mnie na wspomnienia. Wyciągnęłam stary album ze zdjęciami, zrobiłam sobie kakao i usiadłam po turecku na łóżku. Przede mną leżał album, a w tle leciała jedna z moich ulubionych piosenek. Każde zdjęcie wywoływało masę wspomnień, dużo śmiechu, delikatnych uniesień kącików ust. Były też takie zdjęcia, dzięki którym uświadomiłam sobie, że tamte wszystkie piękne chwile dzieciństwa nie powrócą. Nie mamy na to wpływu. Wszystko się kiedyś kończy. Chciałabym za kolejne dziesięć lat oglądać zdjęcia z uśmiechem. Nie chce niczego żałować. Nie chce myśleć `wtedy mogłam zrobić inaczej`. / rebelangel
|