Był późny sobotni wieczór. Siedziałam ze znajomymi na ławce w parku, gdy nagle podjechało auto i wysiadł On- obiekt moich dawnych uczuć, obecnie darzony nienawiścią. Widział mnie, ale nawet się nie przywitał. Siedziałam więc z przyjaciółką, czekając na to, co stanie się za moment. Była z nami też jakaś typiara. Nie znałam jej, podobno kuzynka jednego z kolegów. Zaczęła się do Niego podwalać, a Jemu to ewidentnie w ogóle nie przeszkadzało. Nie wiadomo kiedy drobny flirt przekształcił się w lizanie i obmacywanie. Trochę mnie to bolało, ale z drugiej strony widziałam, jak traktuje ją, a jak traktował mnie. Nagle nabrałam dziwnej pewności siebie. Podeszłam do nich i wznosząc piwo do góry krzyknęłam 'za zdrowie frajerów i pustych szmat, nie?!', wypiłam do dna i z szyderczym uśmiechem poszłam przed siebie. / remember-me
|