Nigdy nie paliła. Tego dnia nie wytrzymała, nauczycielka niesprawiedliwie wstawiła jej kołka. 'szmata.'-powiedziała do kumpeli. 'Eej szkrabie chcesz fajke ? wiem, ze nie palisz ale to odstresuwuje'-kusiła. Poszła. Wyszyły ze szkoły i poszły na garaże zapalić bez przypału. Kiedy szły humor już się jej poprawił, kumpela pokazała jej ręką, żeby tam stanęła a sama zatrzymała się przy jakieś koleżance na chwile. Poszła. Wchodząc za budynek zobaczyła Go. Stał oparty o parkan, a ta dziunia płaszczyła się przed nim jak jakaś striptizerka w night clubie. Nie wytrzymała. Stanęła jak wryta. podszedł do niej. 'ej skarbie co Ty tu robisz? przecież ty nie palisz?'- zapytał jakby nigdy nic. Spojrzała na niego i mocno ściskając pięść przywaliła mu w nos. 'Miałam się tym fajkiem odstresować, ale już nie potrzebuje.'- powiedziała uśmiechając się słodko. 'wez go sobie dziwko. krzyknęła do tej laski spod płotu. Odwróciła się i wróciła do szkoły. / happy_love
|