Uzależniona od muzyki, obojętna na świat i ludzi wariatka. Ciągle chodzi ze słuchawkami w uszach i książką, kiedy tylko może wymyka się do swojego pokoju. Wieczorem siada w fotelu babci z gorącą herbatą, nocą nie śpi, rano wstaje wraz ze wschodem. Płacze rzadko, ponieważ jest silna, albo po prostu zobojętniała. Widzę ją w lustrze każdego dnia. Patrzy na mnie wtedy wyzywająco podkrążonymi, brązowymi oczami, a ja mam wrażenie, że dostrzegam w nich też złoto. Jej bladą twarz okalają czarno-brązowe, lekko pofalowane włosy, a ja myślę, iż jest za oknem jesień. W rzeczywistości jest tam tylko czasem
|