|
- nigdy nie będzie dobrze, rozumiesz? wykrzyczałam mu prosto w twarz. - wiem, że nie będzie, bo nie ogarniasz swojego wewnętrznego pierdolniku, odpowiedział z ironią w głosie. - to ty wszystko niszczysz, to ty zawsze twierdzisz, że bez ciebie nie dałabym rady. twoje życie skupia się na niszczeniu innych, na wgniataniu ich w ziemie, dowartościowuje cię to? czerpiesz z tego radość, czy po prostu inaczej nie potrafisz, bo jesteś tak słaby, że skłaniasz innych do upadku? zapytałam. zrobił dziwną minę i nie odpowiedział. - rozumiem. widzisz, wystarczy chwila by ktoś ci się postawił i co? nie odzywasz się jak jakiś dzieciak, bo nawet nie wiesz co powiedzieć. skarbie, znudziła mi się już ta twoja głupia zabawa czyimś kosztem, wypierdalaj z mojego życia. moje już zjebałeś, ale ja sobie poradzę, zawsze sobie radzę, bez ciebie, zakłamanej kurwy przy boku. / possij.
|