|
stoję na środku sklepu z założonymi rękami . dookoła otaczają mnie dziwni zatraceni ludzie , którzy przepychają się , pchają biegną nie wiadomo dokąd . a ja dalej stoję wryta i przerażona tym wszystkim . w pewnym momencie wpadł na mnie chłopiec rozkojarzona nie wiedziałam o co chodzi w momencie kiedy jego ojciec sttwierdził , ze synek pomylił mamusie zirytowana tym faktem zaśmiałam się . Jacyś obcy ludzie uśmiechając się do mnie przepychają innych , spoglądam na nich jak na debili w pięści mam zaciśnięty telefon , który ciągle dzwoni . stoję dalej czuje sie jakby czas stanął w miejscu jednak inni dalej biegają krzyczą przewracają się o własne nogi . czy na tym polega współczesność ?
|