tiaa kocham tego mojego spokojnego księcia Damiana. tylko on potrafi zachować spokój kiedy śmieje mu się do telefonu gadając przy tym jakieś bzdety. tylko On zaczyna mi wtedy wmawiać, że się naebałam, bo sesję zakończyłam, a później prosząc mą szanowną przyjaciółkę do telefonu mówi jej, że mamy 'nasrane we łbach' rozłącza się, a kilka godzin później dzwoni sam do mnie i mówi, że właśnie za to moje nienormalne poczucie humoru, zryty beret i wieczny smajl mnie kocha! normalnie jest bosko. ;*
|