Bo kto nie lubi czasem złamać swoich zasad? Co z tego, że raz na miesiąc zachowam się jak każda "sweet qurejzii tapeciara na spontanie"? Co z tego, że raz na miesiąc zachowam się tak, że z boku pogardziłabym sobą? Przyjaciele wiedzą jaka jestem na prawdę, sztywniara, która choć lubi życie na krawędzi, tak na prawdę jest poukładana i grzeczna. Nie rozumiem jak można mnie nie rozumieć. Chyba jest tylko jedna osoba, która patrzy na to jak ja. Czy mam sądzić w takim razie, że mam tylko jednego przyjaciela? Mam nadzieję, że nie.
|