Dałeś mi nadzieję . Powiedziałeś , że mnie kochasz , że tak bardzo pragniesz ze mną być . Uwierzyłam . Było dobrze , nawet bardzo . Było . Z czasem zaczynało się coś psuć , zaczęliśmy się od siebie oddalać . Przestałeś się odzywać , nie widywaliśmy się . Skazałeś mnie na samotność i tęsknotę . Sprawiłeś , że znów przez ciebie cierpiałam , choć obiecałeś mi , że nigdy już do tego nie dopuścisz . Nigdy . Zaczęłam dowiadywać się o rzeczach , które nigdy nie powinny mieć miejsca . Płakałam . W końcu się odezwałeś . Mówiłeś , że wciąż chcesz ze mną być , że nadal coś czujesz . Na pytanie co to takiego , nie potrafiłeś odpowiedzieć . Zapytałam czy ją kochasz . Nie usłyszałam nic . Cisza . Oboje wiedzieliśmy , co to oznacza . Pytam więc , po co było to wszystko ? Po co te wszystkie kłamstwa , że mnie kochasz , pragniesz , że tęsknisz . Po co to wszystko było ?
|