Pieką mnie oczy. Boli mnie gardło. Dźwięk ulubionej muzyki wypełnia pokój. A ja? Ja wciąż myślę nad jednym. I co mi z tego? Nic. Co było najbliższe zanika. Nawet nie wiadomo kiedy. nawet nie mam pomysłu jak to ratować. W ogóle da się coś z tym zrobić? Może mi to ktoś do cholery wyjaśnić? Bo ja nie jestem w stanie racjonalnie ułożyć sobie tego wszystkiego w głowie. I wielki ból, który temu towarzyszy. Tak tylko można to określić.
|