Dziękuję Ci, pozbawiłeś mnie jakiej kolwiek nadziei
Dziękuję, pozbawieś mnie złudzeń...
Ty zabrałeś mi marzenia- dziękuję...
Za wszystko co mi zrobiłeś
Co uczyniłeś mojej osobie- dziękuję...
Cóż innego powiedzieć Ci mam...?
Złości żadnej do Ciebie nie czuję...
Kochać Ciebie grzechem nie jest
Zaś rzeczą nierealną, nie do spełnienia...
Marzenia...?
Już ich niema...
Dzięki Tobie...
Nie wzrusza Cię moje cierpienie
Mój smutek i gorycz, żal i nienawiść...
Nie do Ciebie...
To nie Ciebie mam ochotę zabić...
Ty aniołem jesteś...
Ja, tą złą...
Tak zostać musi
Maleńkie serduszko bez nadziei
Już teraz tak puste...
Nie przez Ciebie...
Dla Ciebie, na Twoje życznie...
Kochać Ciebie nadal będę
Bez nadzei, dzięki Tobie
Ale nadal będę...
Jeśli będę...
We mnie uwierzyć nie chciałeś
W Twoich oczach odbicie innej ujrzałam
Błysk, nie dla mnie...
I cóż powiedzieć Ci mam...?
Dziękuję...
Za to, że poznać Cię mogłam
Za Twoje emocje w kierunku mojej osoby
Choć negatywne...
(część 1)
|