Mieszkasz w mojej głowie. Na początku bywałeś od czasu do czasu. Zostawałeś tylko na chwilę, ale bywało też tak, że na znacznie dłużej. Z biegiem czasu poczułeś się tu tak samo dobrze jak u siebie. Wygoniłeś prawie wszystkich lokatorów, ale wiesz, niedawno pojawił się nowy. Teraz on się tu powolutku wprowadza i skutecznie pakuje Twoje niechciane manatki. I przykro mi kochanie, bo jeśli nawet z niewyjaśnionych przyczyn zniknie, ja już będę miała siłę, by wystawić Twoje walizki za drzwi.
|