Jeśli przyjdziesz do mojego domu to nie
szukaj mnie w żadnym z pokoi
Znajdziesz mnie w łazience
w plamie krwi z żyletką w ręce
To nie była Twoja wina
To ta szkoła,ludzie,rodzina
Poszło łatwo choć się bałam
Jednak wszystko przemyślałam
Butelka po wódce obok wanny stoi
To robi człowiek gdy się panicznie boi
Zamknęłam oczy i zacisnęłam dłoń
Metaliczny blask miała moja broń
Lekko... jak papier przecięłam
Powieki mocno zamknęłam
Otworzytłam oczy,
zobaczyłam jak krew z nadgarstka broczy
To był ostatni widok w moim życiu
Odeszłam spokojnie w ukryciu
Stoję obok i patrzę jak tulisz moje ciało
Krzyczysz: Dlaczego to się stało??
Głupcem nazwać Cię muszę
| Przecież ja żyję! |
Ja mam duszę...
Jesteś cały od krwi,
Zimno wpuszczają otwarte drzwi
Zostaw moje martwe ciało!
Stało się jak stało!
Choć sobie życie odebrałam
będę Cię KOCHAĆ NADAL!
Jest tak jak chciałam...
|