zwyczajny dzień, zwyczajna przerwa w szkole, dzieciaki biegające po korytarzu, starsi uczniowie narzekający na natłok nauki, a wśród tego wszystkiego mała dziewczynka siedząca na schodach za łzami w oczach, a to wszystko przez to że jej miś pobrudził się soczkiem. dla mnie - była to błahostka, jakie znaczenie może mieć ubrudzony miś. dla niej - była to prawdziwa tragedia. chciała bym powrócić do tych czasów, do tych problemów, do momentu gdy nie wiedziałam czym jest nieodwzajemniona miłość, nieprzespane noce, ból rozrywający serce. / spacerwchmurach
|