Siedziała na ławce w parku, patrząc się w jeden punkt, który stanowiła przezroczysto-błękitna woda. Jej oczy były przepełnione łzami, a usta wciąż drżały. Przechodnie obserwowali ją z pewnym podziwem, była dla nich inspiracją, doskonałym przykładem człowieka, który na każdym kroku cierpi.. Z jej mokrej od intensywnych łez twarzy można było wyczytać całe jej życie. Była ona osobą, która niezmiernie ufała ludziom, chociaż panicznie bała się bólu i rzeczy związanych z nim. Często ktoś ją ranił, lecz ona miała za dobre serce, by im nie wybaczyć. Kochała ich bowiem nad życie. Nie potrafiła bez nich żyć. Każdy swój oddech zawdzięczała właśnie im - swoim bliskim. I pomimo tego, że nie zawsze zasługiwali na wybaczenie, przebaczała im, ale nigdy nie zapomniała, ile bólu jej sprawili. Nigdy.
|