cz.2 w drodze do szpitala nie wypowiedziała ani słowa. ręce jej drżały . - przepraszam a jak masz na imię.? -zapytała jego mama. - Kamila. - więc to ty.?! - co ja.? - to o tobie mówił przez sen. cały czas powtarzał tylko ,,kamila". - ona zaś nie wiedziała co odpowiedzieć . była w szoku. gdy dojechały na miejsce . szybko pobiegły do pokoju ,w którym znajdował si Paweł. Wparowała do pokoju jak poparzona. podbiegła do jego łóżka. chwyciła go za ręke. po jej policzkach leciały łzy. - panie doktorze co z nim.?! -jego stan jest bardzo poważny. ona nic nie odpowiedziała, zapłakała a jej łzy spadły na jego twarz. po chwili zadrżały jego powieki. otworzył oczy. - obudził się. ! -krzyknęła jego mama. -kamila. - wydusił z siebie ostatkiem sił Paweł. -jestem przy tobie. -odpowiedziała. - kocham cię. - powiedział. -ja ciebie też. - odrzekła . a jej łzy zamieniły się w krople szczęścia. wyzdrowiał. teraz żyją razem. szczęśliwi. [terrorkaxxcs]
|