Nie zraniło mnie to, że nie odpowiedziałeś mi głupiego ‘cześć’ przechodząc tuż obok. To, że nie odezwałeś Się do mnie słowem, siedząc naprzeciwko mnie. Miałam wyjebane na to jak głupio uciekałeś wzrokiem, byleby nie spotkać się z moim. Nie zauważyłam nawet tego jak stałeś dziwnie skrępowany i speszony całą sytuacją . Jedyne co mnie zabolało to, że kiedy moje i twoje spojrzenie styknęły się niczym dwie błyskawice, potrafiłeś chamsko się uśmiechnąć i udawać, że Cię nie obchodzę. Pomimo tych wszystkich chwil, które spędziliśmy razem jestem teraz dla ciebie nikim. Przyjaciółką ? – nie. To co do siebie darzymy to się nie nazywa przyjaźń, tylko obustronna jednoznaczna, niepodważalna nienawiść do siebie.
|