Stała przy ścianie. Łzy swobodnie płynęły po jej policzkach. Myślała, jaka głupia była. Jak mogła się w nim zakochać ? Przecież On w ogóle nie zwracał na nią uwagi. Dla Niego byli tylko znajomymi z klasy. Ona pragnęła czegoś więcej. Łzy opadały na podłogę. Siadła przy ścianie i zamknęła oczy. Ktoś chwycił ją za rękę ; "- Hej. Nie płacz. Mała!". Chociaż nie chciała tego powiedzieć, odważyła się; "- Niby czemu mam nie płakać ? Może mam skakać z radości. Wiesz, przecież są lepsze ode mnie, ja jestem tylko głupią dziewczyną, która się w Tobie bezwzajemnie kocha... " , "-Kto powiedział, że bezwzajemnie ? " . Przytulił ją i wszystko jakby z nich spłynęło
|