Jechałam na wycieczkę, siedziałam właśnie w brudnym i śmierdzącym autokarze, ale to nic bo to on był największa zabawą, śmiech, śpiewy, rozmowy jednym słowem - wygłupy. Jedynie ty siedziałeś bez słowa i wpatrywałeś się w szybę, kumple cię pocieszali, chcieli rozśmieszyć, ale w końcu odpuścili. Zastanawiałam się co się stało, zapewne jakaś dziewczyna, zakochałeś się. Myślałam smutno. Po chwili i ja, siadłam, oparłam głowę o szybę, włączyłam muzykę, przed zamknięciem oczu popłynęła mi łza, szybko ją otarłam, ale po chwili poleciały mi kolejne... tych już nie hamowałam, nie obchodziła mnie reakcja innych. Jestem nieszczęśliwie zakochana, muszą to zrozumieć.
|