Szła ulicą zamyślona i nieobecna. Nagle stanęła czując zapach jego perfum. To dziwne, ale nawiedzał ją zawsze wtedy, kiedy już była pewna, że nie zapomniała. On przychodził- delikatny, męski z nutką drzewa sandałowego... Przenosił ją w świat błogich wspomnień, które przenikały jej duszę i umysł na wskroś.. Lecz nagle zapach zniknął, tak jak jego właściciel- szybko i bez słowa wyjaśnienia. A ona musiała od nowa zapominać
|