swoje zielone tęczówki, skryłam pod cienką warstwą niebieskiej soczewki. zawsze powtarzałeś, że dziewczyny o błękitnych oczach cię kręcą. swoje uwielbiane dresy schowałam w najgłębszy kąt szafy, bo wolałeś moje nogi w kusych sukienkach. wszystkie swoje najki z niemałym bólem porzuciłam na rzecz gigantycznie wysokich szpilek, bo mówiłeś, że wtedy jestem bardziej kobieca. swoje pełne, aksamitne usta zaczęłam pokrywać cienką warstwą karminowej szminki, gdyż uważałeś, że wtedy są bardziej kuszące. przestałam farbować się na rudo, wolałeś mi w wersji brunetki. zrobiłam dla ciebie tak wiele. zmieniłam się, by przypodobać się twojemu gustowi. szkoda, że po miesiącu znajomości porzuciłeś mnie dla wysokiej blondynki, która nosiła krótsze sukienki ode mnie.
|