rew rozsadza serce, puls Ci tętni w uszach
po ulicy krąży pech, spuszczony z łańcucha
jak szczute zwierze, wpadasz w sidła muka
jesteś topielcem, niesionym nurtem rzeki
gdy zakładają Ci na ręce, bransoletki
chciałbyś móc światu w twarz dmuchnąć ten puder
ale chociaż jesteś ciałem to już nieobecny duchem
ulica patrzy, czujesz wzrok który Cię śledzi
nie kołysz łodzią , na której siedzisz !
/ Pih < 33;*
|