bylam z przyjaciolka na lodowisku.. oczywiscie ja nie umialam jezdzic , a ona za to swietnie.. weszlam na lod i zobaczylam ciebie.. usmiechales sie patrzac w moja strone .. kolana mi zmiekly i wyladowalam na lodowatej tafli.. podjechales do mnie i podajac mi reke zapytales ' nic ci nie jest mala?' odpowiedzialam ze nie i zebys sie nie martwil bo nie umiem jezdzic i chcac nie chcac i tak wywale sie jeszcze miliony razy, bez namyslu odpowiedziales' nie kochanie, nie wywalisz sie juz ani razu, nie pozowle, zeby mojej ksiezniczce sie cos stalo' zlapales mnie za reke i nie nie posciles jej nawet gdy zeszlismy z lodowiska.. / moje.
|