nigdy w życiu nie wybaczę sobie tej jednej rzeczy. żadne blizny na nadgarstkach nie oddadzą bólu jaki rozrywał mi serce. bólu, który ci zadałam, mimowolnie. bo bez mojej woli, nagle z dnia na dzień moje serce przestało szybciej bić na twój widok. bo w moich myślach nie byłeś już motywem przewodnim. bo już mi się nie śniłeś. bo rzadziej się spotykaliśmy. kiedy zobaczyłam cię wtedy z prezentem dla mnie w oczach miałam łzy. tuliłam się do ciebie ale nie czułam kompletnie nic. i to, że powoli traciłam w nas wiarę i się załamywałam nie było pewnie tylko moją winą. nie raz miałeś na mnie wyjebane, raz nawet zerwałeś. ale nigdy nie miałam wątpliwości, że już mnie nie kochasz. ufałeś i wierzyłeś do końca. ja nie potrafiłam. przez fale obojętności z twojej strony przestałam cokolwiek do ciebie czuć. pierwsze łzy, później bunt, ranienie siebie. później ten dzień, kiedy powiedziałam ci w oczy, że już nic.. twoje łzy, paczka fajek, chociaż ponoć nie paliłeś, zacząłeś więcej ćpać, c1
|