|
zyjewmiejskimgetcie.moblo.pl
Wolałam wódkę niż uśmiechy ludzi ciepło i bliskość niestety nic nie trwa wiecznie.
|
|
|
Wolałam wódkę niż uśmiechy ludzi ciepło i bliskość niestety nic nie trwa wiecznie.
|
|
|
Nie radzisz sobie to chodź napijemy się ? ! Tak było kiedyś. Lałam wódkę, rzygałam po niej, flaki mi się skręcały, łeb pękał ale tym się nie przejmowałam bo poniekąd to mi pomagało ale już promile we krwi mnie nie leczą.
|
|
|
Teraz mam cholerne obrzydzenie do wódki to nie wynika z tego że mówią że to złe raczej z tego że utopiłam w wypitych litrach siebie swoje pierdolone ja.
|
|
|
Wkurwiam się gdy mówię znajomych o swoich postanowieniach a oni drążą ten temat i mi wmawiają że to przez kogoś, że dla kogoś, próbują mnie przekonać, że moje postanowienie jest błędne a ja chyba lepiej wiem czego potrzebuję a czego nie. Czasem warto się odciąć od monotonii życia i poczuć sie wolnym człowiekiem.
|
|
|
mówią że niszcze siebie że strace wszystko,
a jedyne co niszcze to swoją przyszłość,
|
|
|
"Nie potrafię mówić to co czuje i choć wiem co mnie boli mówię co chcą usłyszeć choć nie chcę kłamać, robić dymu, czasem muszę..."
|
|
|
"Nie potrafię kochać może to głupie, brzmi niedorzecznie lecz to uczucie chyba nadal jest we mnie
Nie potrafię mówić o tym innym i nie chcę o tym słuchać Nie potrafię ułożyć sobie życia postawić planów, a potem je zdobywać ranie rodziców, choć nigdy tego nie chcę więc przy okazji ranie też siebie i nie potrafię potem spojrzeć im w oczy"
|
|
|
"dla siebie nieistotni, a on chciał tylko milczeć i chciał dorosnąć i powiedzieć co czuje naprawdę , ona czuła tylko miliony barier. Miliony słów omijające prawdę, miliony kroków, miliony chwytów za klamkę, dźwięk otwieranych drzwi i szeptów niby blisko a sercem te miliony kilometrów."
|
|
|
znow lzy na policzku u mnie teraz to codzienność
słysze to ciągle tam w umyśle mi coś siedzi
I zadaje setki pytań a ja szukam odpowiedzi.
|
|
|
„Weź ode mnie to wszystko bo błądzę
Nie chce znów szukać sensu
To wszystko jest bez sensu
Łatwiej jest stad spieprzyć i to zepsuć
Zakładam kaptur noc wita martwym cieniem
Przez ciernie przechodzę niosąc bólu brzemię
Może ten labirynt skończy się
Może znajdę wyjście i odlecę gdzieś...”
|
|
|
"w środku czuje koniec ale nie chcą dać mi odejść
A każda łza działa jak na ranę sól
Słysze szept zagłuszam bitem w głowie rzeka słów
Dzisiaj mnie nie ma jestem poza zasięgiem
Wszystko się sypie ból znów rozcina serce
Ósmy wers znam na pamięć kurwa
Nie powinnam ufać a przywiązywać się tym bardziej
Chętnie zmienię bieg wydarzeń, ale nie mogę
I to dobija mnie najbardziej.
Chcę odlecieć i zostawić cały syf
Uwolnić swoje wnętrze i opuścić wstyd
I może kiedyś mi się uda, ale na razie
Będę tu siedzieć i rozkminiać do dalej."
|
|
|
Nie chce siebie w sobie bo już wytrzymać nie mogę
|
|
|
|