Johnny, woła Cię świat, wołam Cię ja! Johnny czy tak miało być? Koniec Twych dni. Idoli tych samych serc, Twój fan Ci oddaje cześć, czekając kiedy spotka Cię, nie płacze, bo szkoda łez, niewiele zmieniło się - wolność tak jak wtedy znaczy krew. Skąd więc brać wiarę w lepsze dni? Kto wie? Czy warto dalej żyć?
|