|
zozolkaa.moblo.pl
Nie mów nic. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. zozolkaa
|
|
|
Nie mów nic. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości./zozolkaa
|
|
|
po mimo wszystkiego . tego , że nawet na mnie nie patrzysz , masz na mnie ostrą wyjebkę , nie wiesz , że żyję , że jestem obok ciebie ... KOCHAM CIĘ !/zozolkaa
|
|
|
pijane usta dziewczyny mówią to, co chciałaby powiedzieć, gdyby była trzeźwa/zozolkaa
|
|
|
Mimo że przechodzę przez jednokierunkową ulice - rozglądam się w obie strony./zozolkaa
|
|
|
czasami mam wrażenie że komuś zawadzam, że nie pasuje do tego towarzystwa. Do tych ludzi. Że jestem z innej bajki. Trudno określić czy z lepszej czy gorszej./zozolkaa
|
|
|
`Siedziała pod salą z nosem w książce zagłębiając się w dalsze miłosne sceny. Rozmyśla jak to by cudownie było gdyby ONA stała się główną bohaterką, a jej partnerem ON. Spędzali by popołudnia razem, przy ciepłej herbatce, rozmawiając o błahych sprawach. Potem szli by na długi spacer wokół stawu. Czekali by na zachód słońca by w jego blasku on nachylał się w jej stronę, by namiętnie i z uczuciem ją pocałować. Później w Jego objęciach wracałaby do domu, a przed samymi drzwiami słyszałaby słodkie 'Dobranoc Skarbie' obdarowane nieliczoną liczbą całusów.. I wtedy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy./ zozolkaa
|
|
|
Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi./ zozolkaa
|
|
|
szał pustych laleczek i egoistycznych kenów , w sklepie z zabawkami zwanym potocznie ' życiem' / zozolkaa
|
|
|
a jak będę umierać to się uśmiechnę i powiem : Kurwa fajnie było ! / zozolkaa
|
|
|
Wróciła do domu. Na nocnym stoliku postawiła dwa kieliszki i czerwone wino. "Napij się ze mną." – powiedziała, patrząc w uśpione niebo. - "Wypijmy za moją niespełnioną miłość"../ zozolkaa
|
|
|
Popatrz na niego z innej perspektywy; brzydki, Ohyda ! Głupek, maniak . . . Ma wiele wad ! - Ale ja i tak go Kocham .../ zozolkaa
|
|
|
kocham Cię. no i kto teraz jest hardcorem ? / zozolkaa
|
|
|
|