|
Ty lepiej nie licz na mnie Mała,
Prócz miłości nie ma we mnie nic
Choćbyś bardzo tego chciała
Dobrze wiesz, że to nie ty
|
|
|
Mam kompana to przyjaciel ponad bitem i lubimy się najarać tak, że ziemia myli się z sufitem
|
|
|
Czasem jak widzę, jak patrzą na nią faceci
Mam ochotę pasem ich związać i wrzucić do śmieci
Potraktować gazem po ślipiach
Poczekać aż stwierdzi lekarz zgon
Bo po głowie skakać będę im wieki
Nie pomogą leki moja złość sprawia że nie przypominasz kaleki
A coś w podobie trupa, bo nie mrugają powieki
Słuchaj, ciebie tez to się tyczy
Więc trzymaj chuja na smyczy
|
|
|
Znam cię dobrze, lepiej niż siebie samego,
Jesteś ogniem, wodą, powietrzem, ziemią, horyzontem,
Bo nie widzę nic innego, dopóki wschodzi i zachodzi słońce.
|
|
|
Mam już Ją 5 lat i choć pieprze czas, to liczą nam go dni i
wiem, że mam ich mniej fakt, ale Jej mam wiecej HA!
i tylko to jest ważne, tylko to się liczy
|
|
|
'Ale nie musiałaś się ode mnie odcinać
Udawać, że nic się nigdy nie wydarzyło
Że między nami niczego nie było
Nawet nie potrzebuję twojej miłości
Ale ty traktujesz mnie jak obcego
Co jest dość kiepskie
Nie musiałaś się zniżać do tak niskiego poziomu
Aby wysyłać przyjaciół po odbiór swoich płyt
A później zmieniać numer
Zapewne i tak już go nie potrzebuję
Teraz jesteś już tylko kimś, kogo kiedyś znałem
|
|
|
Zostawiła go, a gdy zrozumiał ze to już koniec
Przypomniał sobie o dzieciach i kochającej żonie
Wrócił opowiadając, że nie było pracy w sumie -
Miesiąc później znów wyjebał ten sam numer..
|
|
|
'Ziemia to pudło, w którym żyć trudno,
Jeden ma wszystko, drugi ma gówno,
Pierwszy się śmieje, drugi traci nadzieję,
Nie sądź mnie kurwo, nikt z nas sędzią nie jest.
|
|
|
'Za dużo czasu już minęło i za dużo prób
To czas na przełom, tylko teraz mogę zrobić ruch
Odłącz aparat, bije serce, oddycham znów
Dziś urodziłem się na nowo, nowy czuję głód..
|
|
|
Możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy. Ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
|
|
|
'Charakter.. ponoć mam ciężki i trudny.
Nie stawiam śmieci z przyjaciółmi na równi.
Jak mam kogoś za szmatę, z nim nie biję piątek.
Jak cisnę mu w czwartek, to z nim nie piję w piątek.
|
|
|
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć
|
|
|
|