|
zmadrzeej.moblo.pl
Objal ja. Siedzieli dlugo zanim odwazyl sie ja pocalowac. A Ona czekala. Wiedzial czul ze czeka. Nie spieszyl sie. Teraz juz nie musieli sie spieszyc. Nigdzie. Mieli
|
|
|
Objal ja. Siedzieli dlugo, zanim odwazyl sie ja pocalowac. A Ona czekala. Wiedzial, czul, ze czeka. Nie spieszyl sie. Teraz juz nie musieli sie spieszyc. Nigdzie. Mieli czas. Duzo czasu. Cala wiecznosc. Przed soba. Na zawsze.
|
|
|
Musial odejsc, choc nie wyobrazal sobie zycia bez Niej. Wiedzial, ze odchodzac dzisiaj, moze juz nigdy wiecej nie znalezc klucza do Jej serca. Cierpial, bo po raz kolejny los udowodnil mu, jak kruche bywa szczescia. Pocalowal ja w policzek, wdychajac moze juz po raz ostatni, zapach Jej ciala.
|
|
|
Nie widzisz nic specjalnego. Szereg nieprzespanych nocy, nigdy-nieschnaca poduszka, para wyzieblych dloni i spierzchniete usta. Ot, milosc.
|
|
|
codziennie odbywała ten sam rytuał. siedziała całymi godzinami na łóżku gapiąc się w ekran telefonu. miała nadzieję, że napisze, że przeprosi, że wróci. chciała jeszcze raz przytulić się do niego, poczuć smak jego ust, zapach jego ciała. pozostało jej tylko sączyć wódkę, by choć na chwilę zapomnieć, by nie czuć bólu./yourvalentine
|
|
|
Siedziała wciąż sama,otulona Jego bluzą , wciąż za dużą,ale najważniejesze było, że chociaż mogła poczuć jego obecność.../nacpana_marzeniami
|
|
|
-Spotkałam go dzisiaj. -I co ci powiedział ? -Że mnie nienawidzi, że go zraniłam i że chce zapomnieć... -Powiedział coś jeszcze ? -Tak... że mnie kocha..
|
|
|
halo! może już wystarczy.?! dostałam za swoją naiwność! może już przestaniesz się mścić, co.? - krzyczała do życia, stojąc na środku ulicy w deszczowy wieczór, z papierosem w dłoni./marttt
|
|
|
Czasem jestem szczęśliwa, wtedy jestem tą miłą dziewczyną z burzą loków na głowie.. Kiedy poznasz że jestem nieszczęśliwa? po wyprostowanych włosach, gdy pójdę samotnie po parku z słuchawkami na uszach
|
|
|
Nie boli mnie to, że odszedłeś. Bardziej czuje się oszukana. Twierdziłeś, że kochasz, pragniesz, nie zostawisz. A gdy mało wiele się pokłóciliśmy kazałeś mi zapomnieć o Nas. O tym, co było, stwierdziłeś, że nie pasujemy do siebie. Jeszcze tego samego dnia, gdy rano czułam się pewna twych uczuć, po południu byłam już zbędna. W jednej chwili mój świat się zawalił./xeditka
|
|
|
siedząc nad rzeką czekała na niego. wiatr rozwiewał jej włosy a słońce nadało im rudawy odcień. wyglądała nadzwyczaj pięknie. usłyszała kroki. automatycznie na jej twarzy pojawił się uśmiech. nie musiała się odwracać żeby upewnić się że to on po prostu to czuła. po chwili niepewnie usiadł koło niej. nawet się nie przywitał patrzył jedynie w dal. przytuliła go tak jak zawsze najbardziej lubił. siedziała w ciszy wtulona w niego. to... to koniec. wykrztusił. jej serce wpadło w arytmię z oczu pociekły słone krople. po kilku sekundach podniosła zalaną łzami twarz znad jego piersi. wciąż na nią nie patrzył. wstał. odszedł. jesteś mi tak bardzo potrzebny... wyszeptała. / irresolute
|
|
|
szli jak w każde jesienne popołudnie na spacer, zawsze tymi samymi alejami. on, zmieszany niezręczną ciszą, w końcu się odezwał. - skarbie, czy coś się stało? - jej oczy napełniły się łzami. po chwili zaczęła krzyczeć. - czy Ty mnie jeszcze, kurwa, kochasz? - ludzie patrzyli się na nią jak na skończoną idiotkę, jednak to ją nie obchodziło. jak przez mgłę, widziała tylko jego. - dlaczego pytasz? przecież wiesz... - wpadła w jeszcze większy gniew. w jeszcze większy płacz. - mam Ci przypomnieć?! właśnie minęliśmy drzewo, pod którym przytuliłeś mnie pierwszy raz. za każdym razem, kiedy przechodziliśmy koło tego dębu, przytulałeś mnie po raz kolejny. mam mówić dalej?! - nie kocham Cię. - odszedł./ irresolute
|
|
|
Pamiętam , jak kiedyś przytuliłeś mnie na pożegnanie , bo może mieliśmy się więcej nie zobaczyć . Wtedy nie znaczyło to dla mnie nic , zabawne ./pierrniiczek
|
|
|
|