Patrzę w lustro i widzę dezorientację we własnych oczach... rozszerzone źrenice mówią o tym, że światła dnia zobaczyć nie miały okazji od bardzo dawna, drżące błyskawice na niebieskim tle zwiastują boską wojnę... przymknięte powieki zasłaniają spustoszenie.
W mojej starej szkole, kiedy odchodziłem, mówili: - Zawsze jesteś mile widziany, odwiedzaj nas. - teraz, kiedy wpadłem zobaczyć co słychać, mówią: - Jeśli nie masz sprawy urzędowej to proszę opuścić teren szkoły. - Chuj wam w dupe.