I stałem tam, na dachu naszego garażu i nie wiedziałem w pewnym momencie gdzie jestem.Oczy za mgłą, umysł jak na haju. Zobaczyłem jakimś cudem twarz taty, musiałem się ocknąć, będzie pytać, za to nadal stałem i patrzyłem przed siebie. Miałem wrażenie, że dryfuję.
|