 |
zgwalconytrampek.moblo.pl
setny raz na klawiaturze telefonu wybieram przyciski : . chcąc wysłać Ci lecz nie daję rady . boję się Twojej reakcji .
|
|
 |
setny raz na klawiaturze telefonu wybieram przyciski : * . chcąc wysłać Ci , lecz nie daję rady . boję się Twojej reakcji .
|
|
 |
Gdybym mogła zadać Bogu jedno pytanie, zapytałabym, czemu nie jesteś teraz przy mnie.
|
|
 |
Oszukiwałam siebie , znajomych, wszystkich.. Mówiłam, że zapomniałam, ale nie zapomniałam. Bo tak po prostu nie da się zapomnieć. Nie da się wyrzucić z pamięci osoby, którą kochało się przez taki długi okres czasu.. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki do, której tańczyliśmy, gdy ktoś wymieni jakąś imprezę, na której rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..
|
|
 |
uchyliłam drzwi, a kiedy tylko zobaczyłam Go po drugiej stronie, zatrzasnęłam je z trzaskiem. - daj mi minutę! jedną! jedno zdanie! - krzyknął stojąc nadal na moim ganku. nacisnęłam na klamkę i wyszłam do Niego siadając na leżaku. - mów. - poleciłam odwracając wzrok. kucnął przy mnie kładąc mi dłoń na kolanie. - patrzę na idealną dziewczynę. dziewczynę, którą nieświadomie zraniłem. skrzywdziłem mojego anioła. - wydukał muskając palcami moje udo. łzy ciurkiem spływały po moich policzkach. - wciąż czekałaś, aż się zmienię, aż zrozumiem. a ja byłem coraz gorszy, prawda? - skinęłam potwierdzająco zaciskając drżące dłonie. podniósł się, pocałował mnie w czoło i ruszył w stronę furtki. - kocham. tylko zbyt późno to zrozumiałem. - dodał zostawiając mnie.
|
|
 |
To był on. Przyszedł do niej do domu, zabrał ją na plażę. Tam leżeli na mostku, opalali się kąpali w wodzie. On nauczył ją pływać, ona rysowała serca na mokrym piasku. Ona pokonała lęk przed wodą. Z nim weszła głęboko. A potem zaczęło padać. Ludzie uciekali w popłochu, chowali się do samochodów. Oni siedzieli za parawanem i jedli watę cukrową, biegali po prawie opustoszałej plaży. Wiatr rozwiewał jej włosy, a jemu rozpiętą koszulę. Śmiali się, podskakiwali. Nie myśleli o tym, żeby sobie zrobić - sweet focie ani o tym, że ktoś ich zobaczy i uzna za wariatów. Przy sobie czuli się bezpiecznie. Kiedy deszcz zaczął lać na dobre, stanęli w miejscu i zaczęli się całować. Nagle ona się obudziła. Leżała w suchym łóżku, za oknem świeciło słońce a włosy miała suche. Zrozumiała, że to był tylko sen, i nigdy nie wydarzy się to co jej się śniło. Że nie ma na to szans, bo chociaż znają się dobrze, to i tak nigdy do tego nie dojdzie...
|
|
 |
pewnego wieczoru napisał mi, że już nie szuka dziewczyny. z głębokim westchnięciem pomyślałam: 'znalazł.'. nie myliłam się. jeszcze z Nią nie był. musiał tylko zapytać. chciałam jakoś temu zaprzestać, równocześnie nie mówiąc mu o swoich uczuciach. zapytałam się jaka jest. zaczął wymieniać mi miliony Jej zalet. inteligencja. wiecznie uśmiechnięta. dusza towarzystwa. opowiadał jak dobrze się ze sobą dogadują, jak bardzo Ją kocha.. pełna desperacji zapytałam czy Ją znam. odpisał krótką, a jakże wartościową wiadomość: 'bardzo dobrze Ją znasz. to Ty, kochanie.'
szkoda, że to był tylko sen.
|
|
 |
i właśnie teraz chciałabym najbardziej żebyś był. tak strasznie czuje, że Cię już nie ma
I żebyś przyszedł i mnie przytulił i obiecuje wtedy od razu czułabym się lepiej. Więc do cholery czemu jest wszytko na odwrót. Czemu ja nadal płacze ? czemu nie pukasz do drzwi, czemu nie mówisz tego swojego słodkiego 'kocham Cię'. Czemu to wszystko jest chujowe.?
|
|
 |
burza uczuć . sztorm łez . huragan smutku .
|
|
 |
siedziała pijana na łóżku i płakała. miała potargane włosy i świeżą krew na nadgarstku
|
|
 |
Kiedyś pisaliśmy ze sobą codziennie. Kiedyś ty mogłeś mi powiedzieć wszystko, ja Tobie zresztą tak samo. Kiedyś namawialiśmy siebie nawzajem, żeby nie pakować się w kolejne bagno. Kiedyś tak łatwo, obrzucaliśmy się wyzwiskami. Kiedyś zawsze się kłóciliśmy, godziliśmy, kłóciliśmy, godziliśmy i tak w kółko. Teraz? Teraz znikłeś. Teraz patrzysz na nas z góry. Teraz już nigdy nie będzie tak jak kiedyś.
|
|
 |
teraz możecie mnie pocałować w ten słodki tyłek który tak często obrabialiście..
|
|
 |
Chciałabym, żeby role się odwórciły- żebyś to Ty mnie kochał a ja miała Cię gdzieś. chciałabym, żebyś poczuł to, co teraz czuję ja..
|
|
|
|