|
zakochanawtobiekotq.moblo.pl
a czasem mi się wydaje.. że zazdroszczę Twojej przyszłej dziewczynie..! I nie żebym coś mówiła.. Ale zabije tą sukę !
|
|
|
a czasem mi się wydaje.. że zazdroszczę Twojej przyszłej dziewczynie..!
I nie żebym coś mówiła.. Ale zabije tą sukę !
|
|
|
Trzeba coś stracić by to docenić , żeby odzyskać trzeba się zmienić .
|
|
|
I chyba na tym polega miłość. Aby zrealizować swój życiowy cel. Znaleźć tą druga połówkę i być szczęśliwym. I to nie zależy od wieku. Miłość nie jest tylko wytworem wyobraźni, ona JEST, trzeba tylko umieć ją dostrzegać. Czasem jest się po prostu nie dojrzałym, by stawić czoła temu uczuciu. Boimy się tylko angażować, by nie cierpieć. Ale czy nie lepiej spróbować i żałować niż żałować, że się nie spróbowało?
|
|
|
- jakbym była niższa, węższa w barach i w biodrach, miała mniejsze nogi i węższy nos... ? - to grałabyś małego głoda w reklamie danio .
|
|
|
- kkkoooccchhhaaammmcciieee........ - Co ? - Nie nic, klawiaturę czyszczę.
|
|
|
- ręce do góry! -dobra, dobra! przyznaję się do miłości. kocham go! - jesteś aresztowana.
|
|
|
Cała paczka papierosów, sześć kieliszków, dwa piwa. Wszystko to z dedykacją dla Ciebie
|
|
|
Wierzyłam - teraz trudniej będzie mi komukolwiek uwierzyć.
|
|
|
jest jednym z mężczyzn, przez których płakałam najczęściej i zarazem jedynym, do którego nie mam o to żalu.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu.
jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony
. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej
i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę,
aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik
i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy.
- chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście.
- wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian.
oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała,
że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
|
Ja wcale nie przeklinam jak najęta. To tylko
złudzenie, kurwa, optyczne.
|
|
|
|