|
zakochanaona16.moblo.pl
chciałabym faceta który widząc mnie pijaną zaniósłby mnie na rękach do domu zamiast robić awantury o to jak mogłam się tak spić.
|
|
|
chciałabym faceta, który widząc mnie pijaną zaniósłby mnie na rękach do domu, zamiast robić awantury o to, jak mogłam się tak spić.
|
|
|
. Pytasz mnie dziś co w nim widziałam. Czemu nadal po tym wszystkim z nim byłam. Otóż odpowiedź jest prosta. Widziałam w nim miłość mojego życia, szczęście ukryte w jego uśmiechu, pasję w oczach, a bezpieczeństwo w silnych ramionach. Widziałam sens następnego dnia. Widziałam urok trzymania się za ręce, przytulania, całowania. Widziałam także bliskość i ciepło drugiej osoby, słodkie wiadomości na dobranoc. Widziałam moją radość, gdy on za wszelką cenę próbuje mnie rozbawić. Widziałam wspólne przepalone papierosy, nasze kocham podczas letniego deszczu. Widziałam moją dumę z bycia razem. Widziałam poczucie własnej wartości i akceptacji. Widziałam świadomość, że ktoś jest dla mnie, tęskni, kocha... Widziałam wszystko, każdą chwilę. Wszystko to wydarzyło się naprawdę. I naprawdę byłam szczęśliwa. Dopiero potem pojawiły się łzy. A tego już nie przewidziałam.
|
|
|
- Zazdrość ?
- Nie co ty. Ja zawsze rzucam talerzem w laskę która się przystawia do mojego chłopaka. To taka gra ... wiesz orient
|
|
|
Czytając sms'a od niego sprzed kilku miesięcy, popijając wódkę, paląc papierosa i słuchając tej głupiej piosenki, którą on jej puszczał, zastanawiała się, czemu wszystko co piękne musi się skończyć...
|
|
|
Próbowałam znaleźć swoje szczęście wsród życia, którego tak bardzo nie chciałam, przeżyłam wspaniałą miłość, otrzymałam coś, co siedzi we mnie ukryte tak bardzo głęboko w moim wnętrzu, coś czego nie mogę opisać słowami. Niestety znów udowodniłam sobie, że nie potrafię żyć nie krzywdząc osób, które kocham. Odchodzę więc, aby osoby, które kocham mogły być szczęśliwe, bo nie chcę krzywdzić ludzi dla których tak wielkie jest moje serce, które. Właśnie sama sobie rozrywam.
|
|
|
Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać, zadzwoń do mnie. Nie obiecuję że Cię rozbawię ale mogę płakać razem z Tobą! Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić. Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą! Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciała nikogo słuchać zadzwoń do mnie.. Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho! Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze. Przybiegnij do mnie
|
|
|
"I kazali mi się nie obracać,więc biegnę. Biegnę,a po twarzy dostaję wspomnieniami,zamykam oczy,nie mogę się zatrzymać. Mówili żebym
nie patrzyła w tył,więc nie patrzę. Tylko napieram do przodu,sama,zupełnie sama,bo za mną został on. Nie goni mnie"
|
|
|
chciałabym powiedzieć, że to wszystko jest już skończone, ale jak mam to zrobić skoro tak wiele spraw jest niewyjaśnionych? kolejny mętlik w głowie. nie wiadomo już komu ufać.. czy w ogóle sama mogę sobie ufać? chciałabym od tego się na chwilę oderwać. nie wiem, zasnąć.. czy gdzieś wyjechać. spojrzeć na to zupełnie z innej, świeżej perspektywy. chciałabym z kimś porozmawiać o swoich wątpliwościach, komu wierzę, a komu też nie. chciałabym jakoś dostrzec te błędy, które co
chwilę są popełniane i w pełni je przeanalizować do tego stopnia, aby zastanowić się tak naprawdę
co jest dobre, a co złe.. przecież nie jestem w stanie długo tak wytrzymać w tej niepewności.. a
nie chcę w ciemno decydować i wybierać. znów boję się, że źle zrobię, że wybiorę źle i będę
cierpieć...
|
|
|
Łzy często pojawiają się wieczorem,
wtedy przypominasz sobie wszystko
czego żałujesz, czego nie zrobiłaś, co
było piękne, ale się skończyło. Nie
zaprzeczasz, tylko już czujesz tą drobną
tęsknotę w sercu prawda? Chcesz
wrócić do przeszłości, ale dobrze wiesz,
że to nie możliwe. Potem przypominasz
sobie co masz teraz i jaka powinnaś
być szczęśliwa, że to masz prawda? Nie,
Ty myślisz tylko o przeszłości, o czymś
czego nie zmienisz.
|
|
|
"może moglibyśmy być dla siebie wsparciem i mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie,ale znów jesteśmy gdzieś indziej, na starcie, i chyba znów przez to rozmijamy się całkiem..."
|
|
|
Wrzucałeś na tych, którzy mnie zostawili. A teraz sam to zrobiłeś. Ja nie będę na Ciebie tracić łez i nerwów bo jesteś nic nie wart.
Nawet nie wiesz jak się czuje, bo przecież masz swój własny świat w , którym dla mnie nie ma już miejsca .
|
|
|
Poznała go... i się zakochałam tak po prostu, każdemu się zdarza. Uwielbiała się do niego przytulać, czuć jego oddech, jego dłoń. W pewnym momencie wszystko pękło bo była tylko "dobrą koleżanką " taką jak 1000 innych. Łzy płynęły po policzkach, głos rwał się co chwila. Jak mogła uwierzyć że coś dla niego znaczy...
Teraz już nie wiedziała czy ma o niego walczyć, czy traktować go tak jak resztę swoich kumpli. A przecież sam powiedział, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje, więc kim dla niego była ?
Czuła się nikim, totalnie samotną istotą, którą nawet on , który był najbliżej niej uznał za koleżankę.
Nie poddała się udała, że nie wie nic o tej pechowej rozmowie, ale on z dnia na dzień był dla niej bardziej obcy.
Zrozumiała , że to koniec albo zmieni się wszystko, albo nie zmieni się nic.
|
|
|
|