Nie mówiliśmy o tym głośno, nigdy nie wspominaliśmy, nie dawaliśmy po sobie poznać , że przeszło nam to przez myśl, ale oboje przez ten cały czas byliśmy pewni, że niczego nie zdołamy zbudować. To było tak bardzo nierealne, jak skok z trzydziestometrowego budynku niekończący się śmiercią. Dlaczego pozwoliliśmy sobie na takie zbliżenie? Na przyzwyczajenie się do swojego dotyku? Dlaczego brnęłam w to nadal? Przecież zostałam już zraniona, nie tylko raz, dotkliwie mocno, bolało, boli nadal.
|