|
zakochana888.moblo.pl
Krzyk którego Nikt nie słyszy Płacz którego Nikt nie widzi Ból którego Nikt nie czuje.
|
|
|
Krzyk, którego Nikt nie słyszy
Płacz, którego Nikt nie widzi
Ból, którego Nikt nie czuje.
|
|
|
Upij rozum. Zgwałć serce. Naćpaj
podświadomość. I żyj.'
|
|
|
dzisiaj jestem nijaka. chora, stęskniona i
bezgranicznie głupia.
|
|
|
i wiesz jakie to jest kurwa trudne, zasypiać z
myślą, że jutro znowu się obudzisz ze
słowami 'co ja do chuja robię na tym
świecie'?
|
|
|
Zaciskasz pięści, podnosisz głowę i ze łzami
w oczach szepczesz, że wszystko się ułoży.
|
|
|
Znów milczysz, już przestań, nie można tak
codziennie.
|
|
|
dzień dobry dniu chciałam przypomnieć, że
dziś też nocy nie przespałam więc bądź na
tyle wyrozumiały i szybko się skończ, bez
większych wzbić i upadków.
|
|
|
Już nie rusza Mnie nawet Twoje
marne 'przepraszam' . Rozumiem, że w
końcu pojąłeś jak wielki błąd popełniłeś, ale
Twój czas się skończył. Miałeś miłość, a
wybrałeś plastik. Teraz został Ci tylko Jej
puder na twoim ciele i błyszczyk na ustach.
|
|
|
Żadnych czułości, miłości,
kochania, ściskania, tęsknienia, wracania,
patrzenia, całowania, zachłannego
pożerania wzrokiem. Stop. Kurtyna w dół.
Nowa scena, nowi aktorzy, nowy spektakl.
|
|
|
I znowu jestem singielką . /zakochana888
|
|
|
Nie dociera to do mnie. Przed chwilą zerwałeś. I to tradycyjnie przez sms. To co ,że dzieli nas te cholerne 100 km! Twoje słowa 'chce mieć dziewczynę na miejscu'. Kurwa, tak to zraniło. Byłam z takim co mieszkał też daleko, może trochę bliżej , ale rowerem do mnie przyjeżdżał, tak kochał . Jak się z kimś jest to wszystko jest możliwe. Ale Ci nie zależało. Wszystko Ci wykrzyczałam co leżało mi na sercu, w sms'ie. I pożegnałam się. Ty krótko odpisałeś 'Pa'. Nie , nie dociera to do mnie. Mam ochotę się pociąć. Tak przez Ciebie. nie wiem czy sobie poradzę. /zakochana888
|
|
|
|
Dzieciństwo.Durne pomysły i realizowanie ich. Ta cholernie fajna nieświadomość o konsekwencjach. Ten świat w kolorowych odcieniach. Masa zabaw na podwórku. Berek, chowanego na całe osiedle, dwa ognie, ciuciubabka, kończąca się zderzeniem w auto sąsiada.Nie mieliśmy telefonów, ale doskonale wiedzieliśmy gdzie znaleźć przyjaciół. Na boisku, na którym trawa nie miała szans odrastać. Zdarte łokcie i kolana, które wcale nam nie przeszkadzały w dalszej zabawie. Rany gojące się tygodniami. W pochmurne dni pocinanie na Pegazus-ie. Mario . Pamiętasz? To było coś ! Wymienianie się karteczkami, oglądanie Muminków i Smerfów. Dni, które były wykorzystywane do granic możliwości. My, którzy nie wiedzieliśmy co to znaczy ''zmęczenie''. Za nic nie oddałabym mojego dzieciństwa. Współcześni rodzice strasznie ich krzywdzą kupując coraz to nowsze tablety i gry komputerowe. Nasze dzieciństwo związane było Z adrenaliną i nauką o życiu, na własnym doświadczeniu.Dziękuje, że mogłam je przeżyć w ten sposób/k.sz
|
|
|
|