|
zakochana.niebieskooka.moblo.pl
Nic nie trwa wiecznie.
|
|
|
I nie pierdolcie mi, że ten jest inny i mnie nie skrzywdzi. Bo to nie prawda. Skrzywdzi. Prędzej czy później skrzywdzi. Możecie co najwyżej pilnować, żeby nie zaczęło mi za bardzo zależeć. Bo ja lubię popełniać błędy.
|
|
|
Ile dałbym, by zapomnieć Cię, Wszystkie chwile te, Które są na nie, Bo chcę. Nie myśleć o tym już, Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia, Niczym zaległy kurz, Tak już. Po prostu nie pamiętać, Sytuacji, w którym serce klęka, Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę, Mam nadzieję, że to wiesz i Ty. // Jeden osiem L - Jak zapomnieć
|
|
|
I gdy tylko zamknę oczy widzę Ciebie na tym jebanym bp. Słyszę Twój śmiech. Twój ciepły i dający złudne poczucie bezpieczeństwa głos odbija się echem w mojej głowie. Łzy same spływają z moich oczu. Czemu do cholery ja muszę to zawsze tak przeżywać. Przecież to była tylko wakacyjna przygoda. Widzieliśmy się zaledwie parę razy. Najwidoczniej masz coś w sobie co nie pozwala o Tobie ot tak zapomnieć. Mam dość.
|
|
|
Wiedziałam, że tak będzie. Szara bluza, kaptur na głowie. Wszędzie bym poznała kontur twojego profilu. I nagłe ukłucie w sercu. Trzęsące się ręce i łzy cisnące się do oczu. Nawet się na mnie nie spojrzałeś. Nawet nie podniosłeś wzroku witając się ze mną. Aż tak mało ważna dla ciebie kiedykolwiek byłam, żeby nawet nie zaszczycić mnie swym spojrzeniem? Skoro tak "doskonale" rozumiesz dziewczyny czemu nie przewidziałeś tego, że po tym wszystkim będę tak na Ciebie reagować? Pozory kurwa mylą. Naucz się dziewczyno w końcu!
|
|
|
I teraz dochodzę do wniosku, że nie żałuję niczego w życiu. Żadnej podjętej decyzji. Niczego. Nawet tego, że przez pewien okres czasu w moim sercu był tamten palant. Dostałam porządnego kopa od życia. Dużo się dzięki temu nauczyłam. Zmieniłam się. I co raz bardziej doceniam to co mam.
|
|
|
Widząc, że do mnie dzwonisz. Czytając wiadomości przez Ciebie wysłane co raz bardziej mnie zaskakujesz. Już dawno tak często nie śmiałam się do monitora. Już dawno mój ekran telefonu nie widział na mej twarzy uśmiechu, aż tak długo. Jest dobrze. Na razie.
|
|
|
I po jaką cholerę ja to wszystko rozpamiętuję? Twoje każde spojrzenie. Pierwsze spotkanie. Nieśmiałe gesty. Twoje słowa. Może dlatego, że chociaż raz miałam wielką nadzieję, że z Tobą jakoś wszystko się ułoży. Nie miałam racji. Znowu.
|
|
|
Powinieneś się domyślać co ja teraz mogę czuć. To Tobie wszystko opowiedziałam. Na molo. W tę rozgwieżdżoną noc. Pamiętasz?
|
|
|
Nie myśleć. Nie czuć. Nie kochać. Nie istnieć. Koniec cierpień. Dość egoistyczne, ale zawsze to jakieś wyjście, nie?
|
|
|
Podłość. Zła cecha, a jednak dziś tak wspaniale poprawiła humor. Zawiść i zazdrość na twojej twarzy blondie, to było to, co zawsze chciałam zobaczyć. Usłyszałaś najgorsze co mogłaś usłyszeć. Ale w pewnym sensie chyba ci nawet pomogłam. Zaoszczędzę ci bólu i cierpienia spowodowanego miłością do palantów.
|
|
|
|