Siedziałam na kanapie w salonie próbując ogarnąć matematykę , niestety ze słabym skutkiem.Nagle do pomieszczenia wszedł mój przyjaciel ' jak się masz siostra' zapytał całując mnie na przywitanie 'arytmetycznie' parsknęłam patrząc na książkę , po czym zamknęłam ją z hukiem i dodałam ' ale dobrze że uwolnisz mnie od tej edukacji' ' tsa , uwalniam Cię z nauki i z powrotem do niej prowadzę' powiedział uśmiechając się łobuzersko 'co' spytałam zdziwiona 'no jak to przyjechałam zawieść Cię na hiszpański kiciuchu' ' o fuck' krzyknęłam bo właśnie zdałam sobie sprawę że kompletnie o tym zapomniałam ' no to w tej chwili na górę się ubierać a ja skocze sobie do kuchni po coś do picia' rzucił na odchodne , a ja wybiegając po schodach mamrotałam sobie pod nosem , że bez niego już dawno bym zginęła / nacpanaaa
|