|
godzina wychowawcza, losowaliśmy na mikołajki. przyszła kolej na mnie. wyciągnęłam karteczkę z numerem dwa w dzienniku, siedziała przede mną ta osoba. ' hahah. ' - wybuchnęłam na całą salę. przyjaciółka zobaczyła, że leże na ławce. przytuliła mnie. ' masz go? ' - spytała. ' buhahahha. ' - na twarzy tworzyły się dwa rumieńce. ' dziewczyno, ale Ty masz pecha. ' - wy szeptała. ten chłopak, obrócił się. ' serio masz mnie? ' - uśmiechnął się. ' hahaha. ' - nie mogłam z siebie, wydusić ani słowa. jest on największym idiotą w klasie, nikt go nie lubi, a sam uważa, że jestem jego dziewczyną. już wiem, co dla niego będzie najlepsze, obwiążę się kokardką, i stanę przed nim, w mikołajki, z wielkim uśmiechem. / szloch
|