' popatrz co ze mną zrobiłeś, cieszy Cię ten widok prawda?' syknęłam załamana. ' Ja, ja nie chciałem wybracz, wiesz że jesteś dla mnie najważniejsza!' odparł . ' najważniejsza? proszę Cię . niszczysz mnie od środka' po chwili ogarnięcia myśli dodałam ' powiedz mi długo będziesz mnie jeszcze ranił? Ile mam jeszcze razy płakać w tą niewinną poduszkę? Ile razy mam się na ciebie wydzierać, żebyś zrozumiał, że mi zależ?' Syknęłam z gniewem. ' jaaa ... wiem. Wiele razy zachwuje się jak palant. To mój jebany charakter. Nienawidzę samego siebie . wybacz, nie będę cię więcej ranić, przepraszam Cię za wszystko. Pamiętaj dla mnie jesteś najważniejsza. Kocham Cię' odparł cichutkim głosem, przykucnął, pocałował namiętnie i odszedł. Zabolał mnie ten widok kiedy ujrzałam, że on na prawdę odchodzi. To straszne uczucie, zniszczyło wszystko.
|