|
yourimagination.moblo.pl
I zrań mnie znowu. I po raz kolejny. Tylko nie odchodź...
|
|
|
I zrań mnie znowu. I po raz kolejny. Tylko nie odchodź...
|
|
|
niech jeszcze raz ktoś mi powie, że wystarczy chcieć, przysięgam - zastrzelę
|
|
|
jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie, musisz się, kurwa, rozpłakać
|
|
|
I nagle rodzi się ta pieprzona potrzeba, żeby z kimś być,bo samemu nie daje się rady...
|
|
|
to dziwne, niegdyś cały świat robił wszystko, byśmy ze sobą byli. teraz ten sam nie pozwala nam się nawet zobaczyć.
|
|
|
łzy ciekną same po policzkach
|
|
|
'lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość, dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać?'
|
|
|
złap mnie za rękę, na której jakże bardzo pieką twoje inicjały ..
|
|
|
jeśli się nie boisz.. to chodź,no chodź
|
|
|
jakżeś niestały - w niekochaniu.... jakże niemiłość twoja - krucha, ileż powitań - w pożegnaniu, jak dobrze słyszysz, gdy nie słuchasz..
|
|
|
'i tylko taką mnie ścieżką poprowadź, gdzie śmieją się śmiechy w ciemności '
|
|
|
|